Jak prowadzić firmę – porady Wilka.
Nie jest prawdą, że pierwszy milion trzeba ukraść. Wystarczy
kraść cały czas.
Ja, Wilku, prowadzę dobrze
prosperując przedsiębiorstwo handlowe, oparte na rozbojach i wymuszeniach. Wyniki
jakie osiągam mogłyby zaskoczyć niejednego.
Zasada jest bardzo prosta,
bierzesz coś i sprzedajesz, a najlepiej jak jedną rzecz uda się sprzedać kilkukrotnie,
to wiadomo, większy zysk. Przykładowo, znajdujesz buta, to sobie go bierzesz i
szukasz kupca. Ten coś tobie proponuje. Przystajesz na warunki, bierzesz przysmak,
ale w ostatniej chwili zmieniasz zdanie i żądasz więcej. Z reguły klient daje
niską cenę. Wiadomo, zwłaszcza Ojciec, który jest strasznym sknerą,
dusi-przysmaczkiem, czy jak to się tam dokładnie mówi. W każdym razie, tylko
frajer zadowoli się pierwszą ofertą. Czasami oczywiście trzeba użyć przemocy. Dostajesz
pierwszego przysmaka, a tamten lub tamta łapy po towar wyciąga, to szybko po
łapach i zęby pokazujesz, że transakcja się zaczęła, w toku jest, a nie że już
jego but, skarpeta czy inne luksusy. To jest
podstawa dobrego handlu.
Bycie przedsiębiorcą jest z
jednej strony bardzo prostą rzeczą, a z drugiej bardzo skomplikowaną. Prostota
polega na tym, że wystarczy łeb mieć na karku i dobrze się rozglądać, a okazja
do zarobku zawsze się znajdzie, coś komuś z kieszeni wystaje, czy zostawi torbę
bez opieki, drzwi od szafy otwarte. Trzeba być naprawdę kiepem, albo owczarkiem
nazistowskim, aby na socjalu siedzieć, płakać, że mało dają. Bierz sprawy w
swoje zęby. To jest kapitalizm, dzieciak. Szybkie łapki, mocne zęby i
bezwzględne przestrzeganie zasad. Póki masz coś w pysku to jest twoje i nikt
nie ma prawa ci tego zabrać.
No i tu musimy przejść do trudu
bycie przedsiębiorcą. Wciąż istnieją lewaki, takie jak mój Ojciec, co to rzucają
kłody pod łapki, brutalnie okradają z zasobów czy blokują dostęp do nich. zamiast
wspierać ducha przedsiębiorczości, opowiadają się za socjalem. Później wam
powiem do jakiej to patoli u nas doprowadziło, stada osrańców mi balkon przejęły
i żarły za moje nic nie robiąc.
Na jakie przeszkody natrafić może
uczciwy przedsiębiorca? Po pierwsze, przez regulacje socjalistyczne może mieć
utrudniony dostęp do towarów. To przy odrobinie sprytu można ominąć, na
przykład wciskając się w ostatniej chwili do szafy. Wiadomo, że lewaki będą krzyczeć,
że kradzież, że rozbój, ale czyż oni sami, wcześniej, nie dopuścili się tego,
regulując wolny rynek zawłaszczania?
Drugą trudnością jest przemoc
socjalistów. Wiadomo, że w zdegenerowanych mózgach, pojawia się jakaś taka
dziwna myśl, że mogą ci zabrać co chcą i nic nie dać w zamian. Chodzi o zwykłą
kradzież. Zabierają ci, kiedy stracisz czujność, i potem domagaj się należnej
zapłaty. Trudna sprawa. Masa energii zmarnowanej.
No i te, regulacje cen. To też
jest rozbój i represja. Mówi taki jeden, jak Ojciec, że jeden mały przysmaczek
za buta wystarczy. Niby skąd on to wie? Pytam się, skąd? Czy on jakieś studnia
z przedsiębiorczości skończył, że się wypowiada? Pewnie w szkole marksizmu-leninizmu,
kocia jego mać! Ceny, mówię, są przez rynek regulowane, same przez się, i jak
mówię, że taniej nie sprzedam, to nie i już! Płać więcej albo nie zobaczysz
więcej buta! Czy to nie jest sprawiedliwe? Słuszne i zbawienne?
Poza bandyckimi praktykami
socjalistów, przedsiębiorąca może natrafić na jeszcze jedna trudność. Brak popytu.
Raz tak miałem. Ponad miesiąc zastoju w biznesie. Nikt nic nie chciał kupić, a
jak już, to za jakieś grosze, że żal po prostu. Dobrze w takich chwilach mieć
zapasy, zawsze mam na czarne godziny kapitał skitrany, żeby stan życia utrzymać
właściwy dla swojej klasy. Ale, na Wielkiego Chihuahua! Wiecie co! socjaliści
namierzyli moje skrytki i bezczelnie mnie okradli! Tacy są lewacy! Zdeprawowani
do cna. Zresztą, okazało się, że spadek popytu był efektem ich działań. To sprawka
Ojca i Matki wraz z faszolami z weterynarii. Tam, u weta, to same sadysty
siedzą. Wiadomo.
Dam wam radę co robić gdy brak
popytu. Najlepszym efektem jest robienie rozróby. Niszczenie wszystkiego co się
da. W końcu protestujemy przeciwko niesprawiedliwości, zaburzaniu natury przez
siły socjalistyczne. Bo drugie, przemoc. Czysta, ale w odpowiednich dawkach,
może pomóc przekonać lewaków do prawdy rynku. Sami to obczaicie.
W każdym razie, prowadzenie
biznesu nie jest rzeczą trudną. Każdy pies, o ile nie jest owczarkiem
nazistowskim czy innym burkiem, sobie bez problemu poradzi. Zamiast płakać,
skomleć i błagać, bierzcie sprawy w swoje łapki! Okazji jest wiele. Wystarczy
się rozejrzeć, a wasze budki wypełnią się przysmakami po same brzegi.
Może kiedyś się wezmę za robotę i coś otworze
OdpowiedzUsuńMarzy się nam własny biznes i powoli do niego już zmierzamy. Coraz bliżej i bliżej.
OdpowiedzUsuń